Trzymajmy się morza
Stanisław Staszic

5. zawody biathlonowe w Barth

Jedenastoosobowa reprezentacja Ligi Morskiej i Rzecznej wzięła udział w 5. Zawodach Pommern Biathlon. Rozegrane zostały 7 września w niemieckim mieście Barth. Ta niezwykle widowiskowa impreza rokrocznie przyciąga coraz więcej entuzjastów. Zasady są podobne do tradycyjnych biegów narciarskich połączonych ze strzelaniem w pozycjach stojącej i leżącej. Jedyna różnica to brak śniegu, który zastąpiony jest trawą i trocinami. Biegacze startują w czteroosobowych drużynach. Mają do pokonania dwa okrążenia i wykonanie dwóch strzelań. Tegoroczna długość tzw. Autostrady Olympia wynosiła 630 metrów. Po raz pierwszy zamiast tradycyjnych karabinków użyto nowoczesnych symulatorów.

Przed rozpoczęciem zawodów odbyła się kontrola dopingowa, którą nasi zawodnicy przeszli bez jakichkolwiek problemów. Pozostało tylko zachować spokój i koncentracje. Konkurencja była niezwykle silna. Ubiegłoroczni faworyci pokazywali, że ich kondycja jest doskonała. Z pewnością nie zamierzali łatwo sprzedać skóry. Pogoda jak na zamówienie, nie za gorąco i bezwietrznie. Zawodników do walki zagrzewał DJ Hartmut Kühl. Każda drużyna przyjęła inną taktykę. Jedni nastawiali się na szybkość biegania, inni na dokładność strzelania, jeszcze inni na styl i ubiór. Nasi wystąpili w pirackich czapkach i białych koszulkach z ligowym emblematem na piersiach. Zwyczajowo również przyjmowane są okolicznościowe nazwy – Liga’s Angels tak określano drużynę LMiR. Inne to ,,Królik i Wilk”, ,,Pomidorowi Gladiatorzy”, ,, Książęcy Ogród”, ,,Dzicy Faceci” czy ,,Chore Gimnastyczki”. Jak się okazało oprócz współzawodnictwa wszyscy stawiali na dobrą zabawę. Z każdym biegiem znacząco wzrastał poziom adrenaliny zarówno wśród zawodników jak i kibiców. Ze względu na specyfikę i oryginalność zawody okrzyknięto tytułem Mistrzostw Świata. Piąta rocznica zobowiązywała. Wystartowało osiemnaście zespołów. Organizatorzy stanęli na wysokości zadania przygotowując wiele dodatkowych atrakcji. Można było skosztować tradycyjne  ,,bratwurst fryt” i przepyszne, domowej roboty wypieki. Dobrych rad i moralnego wsparcia naszej drużynie udzielali Norbert Dombrowa, Andreas Breu i wielu innych przyjaciół. Eduard Herbstreich z zespołu „Królik i Wilk” (1. Miejsce 32:03 min. ) był bezbłędny w strzelaniu. Z czasem biegu 05:19 min. przez 2 okrążenia wyprzedził konkurencję i tym samym został najszybszym biegaczem. Doreen Gutzmann z drużyny RollDichFit e.V. Team Ostsee (6 miejsce – 39:59 min.) osiągnęła doskonały czas, ale strzelanie wypadło gorzej. Ewa Balza – Plucińska z drużyny ligowej okrzyknięta została ,,Królową Jesieni”. Tym razem obeszło się bez upadków i awarii. Ostatecznie zajęliśmy dziesiąte miejsce.

Zawody odbywały się w cieniu smutnego wydarzenia jakim było odejście na wieczną wachtę Hansa Jurgena Fritza ,,Hasiego” człowieka instytucji. Był on twórcą drużyny smoczych łodzi Pommern Express, wielkim przyjacielem kołobrzeskiej Ligi Morskiej i Rzecznej. Od początków naszych kontaktów bardzo wspierał nasze wspólne działania. Jeszcze rok temu brał udział w kołobrzeskich wyścigach smoczych łodzi na Parsęcie. Wszyscy uczestnicy uczcili pamięć Hasiego nosząc specjale znaczki z wizerunkiem słynnej czapeczki, wąsów i brody.

 

Marek Padjas

zdjęcia: Marek Padjas, Bogdan Jałoszyński, Elżbieta Kasińska, Zbigniew Krzysztofiak

Wykonawca: