Trzymajmy się morza
Stanisław Staszic

Razem bracia, siostry do lin

Parafraza słów znanej piosenki żeglarskiej stała się przyczynkiem do udziału w spektakularnym wydarzeniu. Wśród licznej rzeszy żeglarzy, którzy postanowili sprawdzić samego siebie w tych obcych dla zwykłych ludzi warunkach była grupa ligowców zajmujących się morskim wychowaniem młodzieży.

W wielkim finale The Tall Ships Races w Szczecinie oprócz innych żaglowców wziął udział STS Pogoria. Jednostka wyruszyła z Gdyni tuż po Paradzie Świętojańskiej (brali w niej udział również ligowcy z Wyszkowa i Kołobrzegu). Regaty dla całego zespołu STS Pogorii były wyjątkowym wyzwaniem. Na co dzień jednostka realizuje misję szkoleniową, a udział w regatach to zupełnie inna bajka… Całe wydarzenie trwało do 4 sierpnia, obejmując trzy wyścigi oraz dwa etapy Cruise-in-Company, co sprawiło, że każdy dzień był pełen wyzwań i nowych doświadczeń. Trasa regat prowadziła przez porty w Litwie, Finlandii, Estonii, na Wyspach Alandzkich i w Polsce, oferując załodze nie tylko wyjątkowe widoki, ale i różnorodne warunki żeglarskie. Ostatni etap to parada żeglarska na redzie Świnoujścia. Wzięły w niej udział prawie wszystkie polskie żaglowce.

Pierwsze, najmniejsze jednostki odbiły od szczecińskich nabrzeży rano 5 sierpnia ok. godziny 6:00. Największe, klasy A i B ok. godziny 9:00. Wszystkie jedna za drugą w kilkudziesięciu minutowych odstępach ruszyły Odrą w kierunku Bałtyku. Ten widok w każdym fanie marynistyki i żeglarstwa wzbudza nutkę nostalgii. Wszyscy cieszyliśmy się kiedy żaglowce i jachty rzuciły cumy i wypełniły horyzont po obu brzegach Odry. Teraz gdy łapią wiatr w żagle i ruszają w kolejny rejs, trudno nie uronić łzy.

Po przejściu Zalewu Wiślanego i Kanału Piastowskiego żaglowce wypłynęły na morze. W międzyczasie nowa załoga szkolna odbywała szkolenie. Ćwiczono alarmy, zakładano pasy i ubrania ratunkowe. Największym wyzwaniem okazało się wchodzenie na reje i stawianie żagli. Ta sztuka wymaga odwagi i dobrej kondycji. Po drodze mijamy Trzebież i wejście na jezioro Dąbie ze słynnym betonowcem. Przed nami Zalew Szczeciński z bramami torowymi. Po prawej burcie dwie nowe wyspy Brysna i Śmięcka. Wchodzimy w Kanał Piastowski. Na horyzoncie Świnoujście. Latarnia morska (najwyższa tego typu ceglana budowla na świecie) i Stawa Młyny. Na falochronach tłumy wczasowiczów i miłośników żeglarstwa.  Na redzie Świnoujścia na wschód od głowic wejściowych uformowano szyk. To tu zaplanowano wielką atrakcję – paradę polskich żaglowców.  Taka okazja zdarza się niezwykle rzadko. Sprzyjające warunki meteorologiczne pozwoliły na postawienie żagli. W centralnym miejscu Dar Młodzieży, po prawej ORP Iskra, po lewej STS Pogoria, dalej kolejne STS Fryderyk Chopin, Kapitan Borchardt, Generał Zaruski, Kapitan Głowacki, Bonawentura, Gedania i Wielkopolska.

Regaty, takie jak The Tall Ships Races 2024, stanowiły platformę do promowania kultury żeglarskiej, ucząc pokory wobec natury oraz współpracy i dążenia do wspólnych celów na każdym etapie rejsu. Żeglarstwo to bowiem więcej niż sport – to szkoła życia, która dostarcza niezapomnianych i wartościowych lekcji, ucząc odpowiedzialności, samodyscypliny, podejmowania decyzji oraz radzenia sobie w trudnych sytuacjach. Uczestnicy zdobywali cenne doświadczenie, które wpłynie na ich przyszłe życie, a także mieli szansę na rozwój osobisty i nawiązywanie kontaktów z ludźmi z różnych krajów, co wspiera międzynarodową przyjaźń i zrozumienie – bezcenne wartości w dzisiejszym świecie.

Na pokładzie Pogorii w składzie załogi była grupa ligowców: Anna Szczęsna, Ewa Balza – Plucińska, Elżbieta Kasińska, Natalia Pietrasz i Marek Padjas. Po paradzie żaglowiec obiera kurs na Kołobrzeg. Prawą burtą mijamy Dziwnów, Niechorze z piękną latarnią morską, Mrzeżyno. Pełnia sezonu wszędzie widać pięknie oświetlone plaże. Załoga rozpoznaje światła mijanych statków i uczy się określać pozycje z rozpoznawanych obiektów. To tzw. Nawigacja terestryczna. Po całonocnej żegludze w oddali widać charakterystyczne sylwetki kołobrzeskiej konkatedry i latarni morskiej w Kołobrzegu. Na redzie przygotowania do  wejścia do portu. Stawiamy główne żagle, a załoga prezentuje paradę rejową. Mijamy głowice wejściowe. Po lewej burcie na nabrzeżu tłumy turystów. Żaglowiec witany jest brawami. Cumujemy w Marinie Solnej. Tu również rzesza witających. Na czele Anna Mieczkowska prezydent miasta, Mirosław Tessikowski starosta kołobrzeski. Są też Marek Hok – poseł na Sejm RP i Janusz Gromek – Senator RP. Po zacumowaniu jednostka zostaje udostępniona do zwiedzania, którego czas przedłużony zostaje do godziny 21.00. To wielka atrakcja dla mieszkańców, ale przede wszystkim dla turystów. Późną nocą jednostka rzuca cumy i rusza w dalszą drogę. Kolejnym portem jest Hel, a następnie Gdynia. Tam nastąpił koniec tej morskiej przygody na STS Pogoria. Być może kolejna wyprawa nastąpi razem z większą grupą ligowców, bo jak mawiał generał Mariusz Zaruski ,,… Trzeba dać możność młodym ludziom poznać morze, odbywać podróże nie na leżakach wygodnych parostatków, ale w pracy, przygodach, a czasem i niebezpieczeństwie żaglowych okrętów. W twardym trudzie żeglarskim hartują się charaktery…”

Marek Padjas

zdjęcia: Marek Padjas, Elżbieta Kasińska, Marek Łoś, K.Ratajczyk, B.Jałoszyński

Wykonawca: