Trzymajmy się morza
Stanisław Staszic

Kartka z kalendarza. 104. rocznica podniesienia bandery na STS Lwów

4 września 1921 roku podniesiono biało czerwoną banderę na STS Lwów. Białoczerwona bandera ze srebrnym orłem na czerwonej tarczy przez wiele lat promowała Polskę Morską. Po 1918 r. „Lwów” wraz z załogą pokazywał że Polska jest Morska w pełnym wymiarze, odwiedzając porty w Europie i po drugiej stronie Atlantyku.

Historia tej słynnej i zasłużonej dla polskiego żeglarstwa fregaty rozpoczęła się w 1869 roku w stoczni G. R. Cloover & Co. w Birkenhead w Anglii. Późniejszy STS „Lwów” został zbudowany jako trzymasztowy bryg, jeden z pierwszych stalowych żaglowców towarowo-pasażerskich o nazwie „Chinsura”. Pływał na linii do Indii i Australii. W 1883 roku sprzedany został do Włoch i pływał jako „Lucco”. Po uszkodzeniach, których doznał w czasie sztormu w 1915 roku sprzedany został do Holandii, gdzie został przetaklowany na bark o nazwie „Nest”.

Wtedy w 1920 roku został zakupiony za 247.000 dolarów dla potrzeb Szkoły Morskiej w Tczewie. Żaglowiec pływał pod polską banderą szkoląc adeptów i wożąc towary, ponieważ sam musiał zarabiać na swoje utrzymanie. „Lwów” odwiedzał porty bałtyckie i leżące nad Morzem Północnym, Śródziemnym, Czarnym i Atlantykiem. Załoga i statek swoim wyglądem robił furorę w portach, do których zawijał. Jako pierwszy polski statek w rejsie do Brazylii w dniu 13 sierpnia 1923 roku przekroczył równik. Łącznie pokonał pod polską banderą we wszystkich rejsach 65.000 mil morskich.

Kiedy 13 lipca 1930 roku banderę przekazano na „Dar Pomorza”, „Lwów” przekazany został Marynarce Wojennej. Jako hulk przebudowany na pływające koszary dla załóg statków podwodnych, potem jako magazyn, a w końcu jako krypa węglowa. Nie wzięto pod uwagę głosów, aby pozostawić „Lwów” jako statek – muzeum i w 1938 roku przekazano go na złom.

Legendarny żaglowiec wychował pokolenia ludzi morza, a jego dowódcami byli kapitanowie: Tadeusz Ziółkowski, Mamert Stankiewicz (słynny „znaczy kapitan”) i Konstanty Matyjewicz-Maciejewicz.

4 września 1921 r. odbyła się uroczystość podniesienia białoczerwonej bandery. Jej replikę podniesiono 100 lat później na maszcie 1 Liceum Ogólnokształcącego w Tczewie. Uroczystość została zorganizowana z inicjatywy Ligi Morskiej i Rzecznej oraz Polskiego Towarzystwa Nautologicznego, a jej organizacji podjęli się nauczyciele i uczniowie 1 Liceum Ogólnokształcącego  im Marii Curie-Skłodowskiej.

Białoczerwona bandera z dużym srebrzystym orłem wyhaftowanym na czerwonej tarczy, umieszczonej na białym płótnie, pojawiła się nad polskim morzem 100 lat temu. Była specjalnie przygotowana dla zakupionego dla Szkoły Morskiej żaglowca, któremu nadano nazwę „Lwów”. Karol Olgierd Borchardt  napisał, że uroczyste podniesienie bandery miało miejsce na redzie Gdyni, a banderę ufundowało miasto „Lwów”. Portem macierzystym był Tczew.

Gdynia wówczas była wioską z  krótkim molo. Można więc sobie wyobrazić, że jeśli „Lwów” zakotwiczył na redzie Gdyni, to mógł stać tam gdzie dziś znajduje się pomnik Józefa Conrada Korzeniowskiego. Uczestnik uroczystości Michał Kisielewski w swoich wspomnieniach twierdził, że latem 1921 r. „Lwów” miał już na pokładzie uczniów, którzy przygotowywali się do pływania ćwiczebnego po Bałtyku. Na 4 września zaplanowano uroczystość poświęcenia żaglowca i podniesienia bandery.   Prof. Jan Kazimierz Sawicki ustalił, że jednym z delegatów, który przywiózł banderą z Lwowa był  Tadeusz Bykowski, którego syn Prof. Piotr Bykowski z Uniwersytetu Morskiego.

W uroczystości brał udział Stefan Żeromski. Michał Kisielewski wspominał, że miał wówczas wachtę, a żaglowiec miał podniesioną galę banderową. Dzień był słoneczny. „Z międzypokładu, gdzie odbywał się uroczysty obiad, wyszedł starszy, barczysty, szpakowaty pan i zaczął patrzeć wówczas na morze. Nic się nie działo, bo niewiele wówczas przychodziło statków do Gdańska. Po czym zbliżył się do mnie, wypytywał o nazwy i przeznaczenie poszczególnych części osprzętu statku. Chętnie opowiadałem mu o masztach, salingach, wantach, rejach, szotach. Gdy skończyła się dość długa, aczkolwiek na jeden temat prowadzona rozmowa, on przedstawił się: Żeromski” – wspominał   Kisielewski, wówczas uczeń drugiego roku Wydziału Mechanicznego Szkoły Morskiej.

Ze zdjęć i realizacji wiemy, że główną postacią w podniesieniu bandery był generał Mariusz Zaruski, a mszę świętą odprawił i poświęcenia bandery dokonał dziekan Duchowieństwa Wojskowego Wyznania Katolickiego ks. Płk Jan Pajkert. Później był Szefem Duszpasterstwa Marynarki Wojennej. W uroczystości wziął udział dr Leonard Stahl, wiceprezydent Lwowa, w 1918 r. członek Polskiego Komitetu Narodowego oraz obrońca Lwowa i uczestnik wojny polsko-bolszewickiej w 1920 r.  Był również prof. dr Stanisław Głąbiński, rektor Uniwersytetu Lwowskiego, zamordowany w Charkowie w 1941 r.

Podkreślić tu należy, że „Lwów” był to  pierwszy polski statek oceaniczny pod polską banderą, pierwszy żaglowiec, pierwszy statek szkolny. Był to również pierwszy polski okręt, bo zanim trafił pod zarząd cywilny, pływał w barwach Departamentu Spraw Morskich Ministerstwa Spraw Wojskowych. Zanim  stał się jednostką cywilną był okrętem, co mogło skończyć się poważnymi konsekwencjami dla słuchaczy, którzy oddalili się bez zezwolenia w jednym z portów. W pierwszej dekadzie 20-lecia międzywojennego był niewątpliwie największą jednostką i reprezentacyjną. Dlatego polscy dyplomaci mający siedziby w stolicach krajów bałtyckich zabiegali by „Lwów” odwiedzał porty stołeczne „usuwając często przeszkody natury pieniężnej z własnych funduszy” – pisał reporter czasopisma „Morze” w 1926 r.

„Bandera „Lwowa”  wyróżnia się spośród  innych bander tym, że wyhaftowano na niej dewizę miasta „Semper Fidelis” – Zawsze Wierni, co zauważył Pius XI, gdy w  latem 1925  r. przyjmował liczną delegację oficerów i uczniów „Lwowa”.

Wykonawca: