30 lipca odbyło się w Kołobrzegu, w połączeniu z 31. Zlotem Jungów Ligi Morskiej i Rzecznej oraz XLIII Regatami o Srebrny Dzwon, spotkanie instruktorów i uczestników obozów żeglarskich organizowanych przez Ligę Morską w latach 1985-1999.
Historyczne już szkolenia odbywały się w porcie jachtowym, obrotnicy i redzie portu Kołobrzeg, później nad Jeziorem Drawskim. Przez ponad dekadę kilkuset młodych ludzi zdobyło patenty żeglarza i sternika jachtowego.
Głównym punktem spotkania był udział w regatach. Ligowa załoga w składzie Dorota Malinowska, Ewa Halbryt, Jarosław Nazarkiewicz, Robert Kawka, Piotr Jagodziński, Piotr Kastral, Leszek Żukrowski i Marek Padjas żeglowała na dezecie Almayer – tej samej, która trzydzieści lat temu wchodziła w skład ligowej flotylli. Okazało się, że nie było problemów z otaklowaniem łodzi, manewrowaniem, czy wykonywaniem zwrotów zarówno przez rufę jak i przez sztag. Długa trasa wiodąca spod molo poprzez Kamienny Szaniec i główki wejściowe portu Dźwirzyno i z powrotem mimo awarii pika grota i dużej straty czasowej nie popsuł humoru dzielnej załodze.
W Marinie czekała pyszna zupa gulaszowa i … rozdanie nagród. Komisja sędziowska uhonorowała ligową załogę pamiątkowym dzwonem. Oficjalna część uroczystości zakończyła się złożeniem kwiatów przy pomniku ,,Kołobrzeskim Żeglarzom na Wiecznej Wachcie’’. Przy ,,Polerach” wspominano komendantów, instruktorów i innych uczestników obozów: Ryszarda Grabkowskiego, Bronisława Szmidta, Zbigniewa Drużbę i wielu, wielu innych. Marek Padjas i Bogdan Jałoszyński podziękowali za wspaniałą inicjatywę i wręczyli załodze dyplomy, kołobrzeskie pamiątki i nowe legitymacje członkowskie LMiR. Wydarzenie nie mogłoby się odbyć bez wsparcia Miasta Gminy Kołobrzeg
Wieczorna biesiada szantowa była okazją nie tylko do wspólnego śpiewania. Przede wszystkim wspominano obozowe, żeglarskie historie. Nie zabrakło anegdot, wracano do historycznych już postaci. Był też czas na refleksje, wspólne zdjęcia i nowe inicjatywy. W spotkaniu uczestniczyła również liczna grupa młodych ligowców, żeglarzy i członków załóg jachtów cumujących w marinie. Wszystkim udzieliła się atmosfera zapamiętana z tamtych młodzieńczych lat. Emocje, jakie towarzyszyły uczestnikom spotkania, często po raz pierwszy od 30 lat, świadczą dobitnie o tym, że dla nich wszystkich tamten czas był nie tylko przygodą, ale wpłynął na dalsze życiowe kursy.
W niedzielę odwiedzono mogiły tych, którzy żeglują po Fiddelers Green. Zapalono znicze i wspominano, wspominano, wspominano. Wszyscy jednomyślnie stwierdzili, że ten powrót do przeszłości dał im wiele nowej energii i zapału. Obiecali, że przyjadą na kolejne regaty i zlot jungów.
A to już w maju 2023 roku.