
W dniu 18 sierpnia 2025 r., Kolo Ligi Morskiej i Rzecznej Okręgu Mazowieckiego w Płocku, razem z Towarzystwem Przyjaciół Płocka i Bractwem ludzi Wisły, zorganizowało Rejs Pamięci, który odbył się na statku MS MARIANNA. Statek skierował swój kurs na miejsce zatopienia statku STEFAN BATORY, na którym dzielnie walczyła z bolszewikami załoga Flotylli Wiślanej pod dowództwem porucznika NAHORSKIEGO.
Dziś, na pokładzie mamy gości z Warszawy w osobach kilku zacnych duchownych, między innymi: ks. Zbigniewa KRASA - kapelana z kancelarii byłego prezydenta Andrzeja DUDY, ks. infułata prof. Wojciecha GÓRALSKIEGO, ks. kan. Stefana CEGŁOWSKIEGO – dziekana i proboszcza Płockiej Katedry i ks. dr Tomasza LEWICKIEGO z Płockiej Kurii.
V-ce Prezes TPP kpt. ż. ś. mgr inż. Paweł ŚLIWIŃSKI opisał sytuację toczącej się bitwy, na płockim przedmościu i Wiśle, pomiędzy bohaterskimi marynarzami Wiślanej Flotylli i obrońcami Płocka z bolszewicka dziczą. Po dopłynięciu na miejsce zatopienia statku STEFAN BATORY, rzuciliśmy wiązanki kwiatów i rozbłysły na rzece różnokolorowe race, które potęgowane tragizmem statkowych sygnałów, utworzyły okrąg co pomniejszych jednostek pływających, które asystowały nam będącym na pokładzie MS MARIANNA.W czasie rzucenia wiązanek w nurt Wisły, ks. dziekan Stefan CEGŁOWSKI, poprowadził modlitwę, a po niej zaintonował pieśń "Boże coś Polskę". Po chwili, głos zabrał kpt. ż. ś. Stanisław FIDELIS dedykując tym, którzy nas poprzedzili w drodze do wieczności, swój utwór, poświęcony bohaterskim marynarzom Flotylli Wiślanej.
Czas płynie jak rzeka,
jednostajnie i nie ubłaganie
umykający czas, zaciera obrazy
oddala wspomnienia - sprawia,
że bledną szeregi tych,
którzy przeminęli.
Jednak niektórym z nich
szczęsny los - wpisał w biografie,
te święte słowa :
„Non Omnis Moriar"
i rzeka czasu jest wobec
nich bezsilna - a kurz zapomnienia,
nie skrywa już pamięci
o bohaterskich marynarzach wiślanej Flotylli
walczących w obronie miasta Płock,
na pokładach wiślanych statków ...
W zaciętych walkach na przedmościu płockim, toczyły się zacięte walki, za które marszałek PIŁSUDSKI odznaczył miasto Płock Krzyżem Walecznych. Załogi statków "Wawel", "Inżynier`" i "Stefan Batory", uniemożliwiły IV Sowieckiej Armii sforsowanie Wisły, wiążąc jednocześnie jej siły, z dala od centrum Bitwy Warszawskiej. Z pokładów statków, zagrzmiały także armaty flotylli rzecznej. Bogaty Płock mimo heroicznej obrony tak z lądu jak i Wisły padł łupem żądnych mordu i grabieży sowieckich sołdatów.
Po nocnych walkach nad ranem 19 sierpnia flotylla rzeczna odpłynęła w górę Wisły do Wyszogrodu. Miasto Płock zostało rozszabrowane i gwałcone przez bolszewicką dzicz. Czerwoni kozacy powodowali dantejskie sceny, mordując, grabiąc i gwałcąc pielęgniarki miejscowego szpitala. W swym wojennym rzemiośle, byli nieobliczalni mordując, łupiąc i pozostawiając po sobie zgliszcza spalonego miasta.
Tekst: kpt. ż. ś. Stanisław FIDELIS






